Menu
Maseczki uwielbiam. Jedne bardziej, inne mniej. Za tymi w płachcie nie koniecznie przepadam. Tym razem pod lupą Litchi - koreańska maseczka z wodą lodowcową. Zapewnia rozświetlenie i nawilżenie. Przeznaczona jest do cery suchej i matowej. Tkanina "Air Seal" - lekka jak powietrze i doskonale przylega do skóry. Znacie tę maseczkę?
Pielęgnacyjne sole do kąpieli zawsze warto mieć w domu. Te "isanowskie" z Rossmanna mają piękne opakowania. Przed kupnem możemy zapoznać się z zapachem. Na wierzchu jest napis" Powąchaj i sprawdź zapach", który przybliża nas do produktu. Co jest naprawdę świetne, bo albo coś się spodoba i bierzemy, albo od razu dajemy sobie spokój. Czy są dobre tak samo, jak świetnie pachną?
HADA LABO TOKYO. Oryginalna receptura japońska. Krem na najgłębsze zmarszczki do okolic oczu i ust. Japonki wyznają trzy zasady: czystość, prostota i harmonia. Stosują je także w pielęgnacji. Kosmetyki tej serii przywracają skórze młodzieńczy blask. Zawierają kwas hialuronowy. "Hada" to po japońsku skóra, a "Labo" to laboratorium. To "Doskonałość Roku 2017" według magazynu "Twój Styl". Myślicie, że naprawdę warto?
Peelingujący żel do mycia twarzy od Bioliq Specialist. Redukuje niedoskonałości i poprawia wszechstronnie jakość oraz strukturę skóry. Pochodzi ze specjalistycznej linii dermokosmetyków przeznaczonej do pielęgnacji skóry ze skłonnością do występowania niedoskonałości. Gwarantuje natychmiastowe i długotrwałe efekty. Znacie ten żel? Spełnił Wasze oczekiwania?
Kolejny mój wpis będzie dotyczył makijażu. A właściwie ust. Dzisiaj parę słów o szmince Loreal; Color Riche. To wersja matowa. Kolor wydaje się bardzo ciekawy. Brązy ogólnie bardzo lubię. Takie matowe zawsze mi służyły, ponieważ idealnie wtapiały się w usta. Zdarza się, że sięgam wiele razy po szminkę. Uwielbiam pomalowane usta, czuję się wtedy pewniej. Mocniejszy odcień na pozór może okazać się genialny. Czy tym razem?
Maseczki są tak różnorodne, że naprawdę jest w czym wybierać. Nawilżające szczególnie zachęcają mnie do wypróbowania. Im ciekawsze, tym bardziej się nimi interesuję. Oczywiście wszystko też zależy od mojego nastroju. Dużo też wiem z opinii innych; recenzje są dla mnie ważnym źródłem informacji. Tym razem padło na przetestowanie Selfie Project. Poznajcie moje zdanie na ten temat.
Calvin Klein - TRUTH. Woda perfumowana o kwiatowej kompozycji zapachowej. Moim zdaniem idealny zapach na wiosnę. Świeży, delikatny, a jednocześnie zauważalny. Bardzo oryginalna i trwała woda. Jestem zadowolona, z przyjemnością sięgam po nią. Jednak czy może mieć cechę, która jednocześnie jest zaletą i wadą? Okazuje się, że może ...
W moich rękach było sporo kremów pielęgnacyjnych do dłoni i paznokci. Miewałam lepsze, zwyczajne, słabe i beznadziejne. przeważnie kupuję je w drogeriach, rzadziej w aptekach. Zimą moje dłonie były mocno przesuszone. Pojawiały się liczne i nawracające podrażnienia. Bardzo nieprzyjemne uczucie. Szukałam czegoś do natychmiastowej regeneracji. Potrzebowałam gładkiej i nawilżonej skóry. A nie tylko tłustej powłoki.
Wraz z nadejściem wiosny pojawiła się u mnie szminka Choco Cream od Maybelline. Wydaje się delikatna, taka na co dzień. Zwróciła moją uwagę swoją subtelnością w środku, a także ładnym opakowaniem. Bardzo lubię takie kolorki. Firma także kojarzy mi się pozytywnie. Zakup wydawał się strzałem w dziesiątkę. Takim moim kosmetycznym hitem. Jak okazało się w rzeczywistości?
Nie wiem, jak Wy, ale ja bardzo lubię maseczki. Sprawdziłam naprawdę mnóstwo. Z różnym skutkiem i oczywiście dalej chętnie testuję nowe. I zazwyczaj odkrywam coś innego. Chętnie się podzielę swoją opinią. Dostrzegam różne wady i zalety. Niektóre wpisuję na czarną listę! Ale są też takie, do których będę wracać z wielką przyjemnością. Jak jest tym razem?
Najważniejszym zadaniem toniku jest oczyszczanie twarzy i dekoltu. Codzienny demakijaż jest obowiązkowy, a tonik jest taką kropką nad "I". Dopełnieniem oczyszczania naszej skóry. Używamy go także rano, przed nałożeniem makijażu. Dzisiaj przedstawiam Wam swoją opinię na temat jednego z nich. Delia Cosmetics ma w ofercie tonik łagodzący. Codzienny niezbędnik każdej kosmetyczki, czy raczej można się bez niego obejść?