Pielęgnacyjne sole do kąpieli zawsze warto mieć w domu. Te "isanowskie" z Rossmanna mają piękne opakowania. Przed kupnem możemy zapoznać się z zapachem. Na wierzchu jest napis" Powąchaj i sprawdź zapach", który przybliża nas do produktu. Co jest naprawdę świetne, bo albo coś się spodoba i bierzemy, albo od razu dajemy sobie spokój.
Czy są dobre tak samo, jak świetnie pachną?
Czy są dobre tak samo, jak świetnie pachną?
Sól do kąpieli z mocznikiem Isana Calm Down. Oferuje nam "oczarowujące doznania podczas kąpieli, o zapachu kokosa i wanilii. Z ekstraktem z bambusa." Opakowanie ma 60 g i kosztuje około 3zł.
"Twoja kąpiel stanie się wspaniałym momentem rozpieszczenia dla zmysłów. Formuła zawierająca 50% mocznika i naturalną sól morską oraz ekstrakt z bambusa sprawi, że przeżyjesz odprężające i błogie doznania podczas kąpieli." - Brzmi ładnie, prawda?
Druga prezentowana dzisiaj sól - to odprężająca sól do kąpieli Good Dreams z olejkiem lawendowym ekstraktem z wanilii. Brzmi fajnie, prawda? Ta sól ma zawartość 80 g za około 3zł.
"Sól z solą morską, olejkiem lawendowym, i wyciągiem z wanilii umożliwi Ci przeżycie harmonijnego wieczoru pełnego wewnętrznego opanowania i spokoju. Zrównoważona kompozycja zapachowa uspokajającej lawendy i aromatycznej wanilii zrelaksuje Twoje zmysły i sprawi, że codzienny stres zniknie." - Opis zachęcający?
Wracając do soli kokosowej i waniliowej. Calm Down z ekstraktem bambusa. Ma dość intensywny, ale bardzo przyjemny zapach. Granulki małe, mocno plamiły dłonie. Jak mi się rozsypały (do zdjęcia) i chciałam je zebrać to niechcący zgniatałam. Przez co ślad zostawał na rękach. Bardzo mocno się trzymał kolor niebieski. Już wtedy pomyślałam o wannie, na której zostanie niebieski osad.
Po połączeniu z wodą zapach okazał się sztuczny. Taki niefajny jakiś. Ten ekstrakt wcale nie był odprężający. Raczej duszący i sprawił, że kąpiel chciałam szybko zakończyć. Zero rozpieszczenia zmysłów. Nic takiego. Doznań błogich i odprężających nie miałam.
Jedyne pocieszenie to fakt, że na wannie nie zostało śladów. I kąpieli, która nie przyniosła mi przyjemności nie zakończyłam szorowaniem osadu.
Jedyne pocieszenie to fakt, że na wannie nie zostało śladów. I kąpieli, która nie przyniosła mi przyjemności nie zakończyłam szorowaniem osadu.
Teraz parę słów o soli Good Dreams z olejkiem lawendowym i ekstraktem z wanilii. Pachnie mniej intensywnie, ma drobinki sporo mniejsze. Wydaje się na pierwszy rzut oka bardzo delikatna.
Jednak zapach w użyciu jest dość mocny i miły. I okazało się, że to jest to! Ta kompozycja uspokaja i relaksuje na maksa. Faktycznie zapewnia spokój, zrównoważenie. Mocno przypadła mi do gustu.
Przed snem idealnie nadaje się na odprężenie. Lawenda i wanilia uspokaja. Tu nie obawiałam się osadu pozostawionego na wannie i tak też było. Wcześniej też miałam je w ręku, nie rozpuszczały się, nie zostawiały plam.
Na koniec małe podsumowanie.
Sól Calm Down - nie polecam. Osobiście nie jestem zadowolona i nie wrócę do niej. Nic dodać, nic ująć. Bardzo szkoda, bo nie lubię rozczarowań z czegoś na co się cieszę na początku. Coś mnie zachwyca zapachem, a potem okazuje się, że jednak w zastosowaniu jest zupełnie inny - czytaj: gorszy.
Sól Good Dreams - godna uwagi! Subtelna, a jednak działa bardzo mocno. A czegoś takiego potrzebuję, aby sprawić sobie przyjemność w kąpieli. Lawenda w połączeniu z wanilią okazała się być takim wieczornym umilaczem.
Jak coś, to łapcie tę sól Good Dreams - na wieczór - próbujcie! Moim zdaniem będzie to nie tylko przyjemna kąpiel. Ale i dostarczy spokojnych emocji na wieczór. A każdy tego potrzebuje.
25 komentarzy
Moja Mama chwali tą lawendową sól. Sama nie używałam, ale chyba też się zrelaksuję :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj:)
UsuńMając do wyboru te dwie sole pewnie w pierwszej kolejności sięgnęłabym po tą o zapachu kokosa i wanilii. Szkoda, że jej zapach okazał się niezbyt przyjemny :)
OdpowiedzUsuńNiewypał, warto mieć lawendową. Zrobię sobie zapasy:)
UsuńUwielbiam takie dodatki do kąpieli :) miałam sól Good Dreams i na pewno będę do niej wracać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa będę wracać, bo uważam, że warto mieć takiego pewniaka:)
UsuńSzkoda że ta kokosowa i waniliowa Ci się nie sprawdziła 😮
OdpowiedzUsuńJa z kolei za zapachem lawendy w kosmetykach
Pozdrawiam
Lili
No szkoda, bo zapachy uwielbiam!
UsuńRzadko sięgam po tego typu produkty.
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Pozdrawiam
UsuńMy akurat mamy tylko prysznic, więc sól się nie przyda.
OdpowiedzUsuńMnie sól też się przydaje do masażu stóp w urządzeniu. Ale muszę mieć sprawdzoną :)
UsuńFajne takie saszetki soli dą kąpieli. Muszę zajrzeć do drogerii i wybrać coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńTe są w Rossmanie:) Chętnie poznam inne, które polecisz:)
Usuńuwielbiam te kryształki do kąpieli i zawsze mam ich zapas ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała!
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
Śmiało. Jestem zainteresowana Twoją opinią :)
UsuńMam obie, nawet po kilka sztuk :P Kocham umilacze kąpieli, a te Isanowe są całkiem przyjemne :)
OdpowiedzUsuńJa sobie zrobię zapasy, szczególnie tej lawendowej. Daje przyjemność!
UsuńJa miałam tą lawendową i byłam z niej bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuń:):):) ooo!
UsuńKusiła mnie Calm Down, ale widzę, że jednak nie warto :P
OdpowiedzUsuńSpróbuj lawendy koniecznie:)
UsuńSpróbuję ich w kolejnym sezonie kąpielowym, bo ten u mnie trwa od września do marca:D
OdpowiedzUsuńRozumiem:) To polecam na jesienny wieczór. Będzie jak znalazł - ta lawendowa.
Usuń