Dax Cosmetics; Perfecta Beauty Mask.
Informacje na opakowaniu:
Maseczka błyskawicznie odświeżająca cerę polecana do szybkiej regeneracji skóry z oznakami zmęczenia i niedotlenienia, bez ograniczenia wieku. Idealna jako S.O.S. przed wyjściem. Zawiera czyste, 24- karatowe złoto, które rewelacyjnie odmładza niwelując zmarszczki i oznaki wiotczenia. Kwas hialuronowy i roślinna gliceryna silnie nawilżają zapewniając skórze zdrowy koloryt i dobrą kondycję przez wiele godzin. Ponadto wypełniacz zmarszczek 3D natychmiastowo wygładza wszelkie niedoskonałości, a rozświetlające mikropigmenty ożywiają cerę maskując cienie i oznaki zmęczenia.
Sposób użycia: Nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy i wokół oczu. Nie zmywać. Po około 10-15 minutach można wykonać makijaż. Maseczkę stosować tak często, jak potrzeba. 8ml/około 1,70
INCI: Aqua, Hydrogenated Poly-1-Decene, Glycerin, Carbomer, Imperata Cylindrica Root Extract, PEG-8, Hauluronic Acid, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Silica, Acetyl Heptapeptide-9, Lolloidal Gold, Mica, CI 77891, Tin Oxide, Glyceryl Stearate, Stearyl Alcohol, Ceteareth-25, Ceteareth-20, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Disodium EDTA, BHA, Parfum.
Moja opinia:
Jedna saszetka wystarczyła mi na dwa razy.
Słowa: "rozświetlająca" i "złoto" skusiły mnie do wypróbowania. Ponadto wiele maseczek w Perfecty miałam wcześniej i byłam z nich zadowolona.
Zapach jest przyjemny i bardzo delikatny. Konsystencja kremowa, dość gęsta, dobrze się rozprowadza. Bardzo szybko się wchłania pozostawiając złote drobinki na skórze. Efekt mnie nie zachwycił, a niedoskonałości mojej buzi jak były tak zostały.
Widać złote drobinki?
Przynajmniej nie podrażniła. Jak dla mnie dziwna, nic dobrego nie zadziałała, a te złote drobinki nie spodobały mi się. Nie potrzebuję na buzi takich świecidełek.
Producent proponuje zrobić nam tę maseczkę przed wyjściem, ja jednak byłabym z tym ostrożna. Choć w sumie w porze karnawału czemu nie? :D A tak na serio, to nie wyobrażam sobie robić makijażu po jej zastosowaniu, ponieważ brokat i tak pozostanie. Jestem na NIE.
****
Małe wyjaśnienie: będę się pojawiać w najbliższym czasie w razie możliwości. W niedzielę po południu spotkała mnie przykra niespodzianka; chwyciły mnie korzonki. Po kilku zastrzykach dalej wszystko boli i poruszam się w zwolnionym tempie, ale i tak się cieszę, że mogę chodzić. To nie jest mój pierwszy raz i wiem jak to może być gorzej :(. Myślę, że dwa, trzy zastrzyki jeszcze i będzie znacznie lepiej. Postaram się jeszcze dzisiaj poodwiedzać Wasze blogi, nie ukrywam, że tęskno mi za czytaniem... . Muszę tylko znaleźć wygodną (aby nie bolało!) pozycję, wtedy na spokojnie i z przyjemnością przeglądać Wasze notki.
Ślę buziaki :-)))
****
Małe wyjaśnienie: będę się pojawiać w najbliższym czasie w razie możliwości. W niedzielę po południu spotkała mnie przykra niespodzianka; chwyciły mnie korzonki. Po kilku zastrzykach dalej wszystko boli i poruszam się w zwolnionym tempie, ale i tak się cieszę, że mogę chodzić. To nie jest mój pierwszy raz i wiem jak to może być gorzej :(. Myślę, że dwa, trzy zastrzyki jeszcze i będzie znacznie lepiej. Postaram się jeszcze dzisiaj poodwiedzać Wasze blogi, nie ukrywam, że tęskno mi za czytaniem... . Muszę tylko znaleźć wygodną (aby nie bolało!) pozycję, wtedy na spokojnie i z przyjemnością przeglądać Wasze notki.
Ślę buziaki :-)))
73 komentarzy
tej jeszcze nie spotkałam ;)
OdpowiedzUsuńSkoro jest tam brokat, to nie dla mnie, nie chciałabym mieć go na twarzy. Może by się świeciła w pewnym sensie, ale wyglądało by to dziwnie. Chyba, że na karnawał, jak mówiłaś :P. Dobra recenzja, wiem przynajmniej, że tej maseczki mam nie kupować.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka! :*
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, niestety.
Dzięki:)
Usuńnigdy nie miałam tej maseczki. ciekawy produkt przez ten brokat, ale chyba jednak nie chciałabym się świecić ;d
OdpowiedzUsuńraczej nie wypróbuję, skoro maseczka nie działa ..
mam nadzieję, że ból związany z korzonkami wkrótce minie i nie będziesz miała problemów z poruszaniem się, buziaki :*
Dzięki Agatko, też na to liczę. Zaraz znowu wezmę jakieś proszki przeciwbólowe...
UsuńŻyczę zdrowia!
OdpowiedzUsuńCo do maseczki, przyznam, że tej jeszcze nie próbowałam, ale czytając Twoją recenzję, chyba się nie skuszę ;)
Pozdrawiam A.
Haha, sama chciałabym siebie zobaczyć :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś korzonki, jak to boli, masakra. Zdrówka! ;)
:-)))
Usuńboli okropnie... na szczęście najgorsze już za mną, leki działają, powoli, bo powoli... jutro wizyta u lekarza i kolejne lekarstwa. Potem muszę uważać na siebie....
a ja bym sprobowala moze nie bedzie taki diabel straszny :)
OdpowiedzUsuńjasne! Spróbować zawsze warto!:)
UsuńJa nie przepadam za saszetkowymi produktami od Perfecty...
OdpowiedzUsuńA Tobie Kochana zdrówka życzę :*
Dzięki:)
UsuńBrokacik na buzi jakoś do mnie nie przemawia ;) Zdrowia! :)
OdpowiedzUsuńKayah żeby zabieg parafinowy dłoni podziałał musi być dobrze dobrany krem lub maska i nie jest to zabieg na jeden raz, trzeba go kilkukrotnie powtórzyć a potem regularnie stosować przynajmniej raz w miesiącu, i jest to minimum :*
OdpowiedzUsuńZatem Kochana zdrówka życzę:*
OdpowiedzUsuńDziękuję Glamourka:)
UsuńKorzonki... alłłłaaa.... znam ból i nie zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńWracaj szybko do zdrówka.
Mam tą maseczkę :) po jej pierwszym zastosowaniu... masakra! jak to złoto zmyć z twarzy!
Ale... znalazłam na nią świetny sposób!
Trzeba jej użyć tyle co kremu - odrobinkę - wtedy świetnie się sprawdza jako baza pod makijaż
Raczej z tą maseczką nie będę już eksperymentować; dopisek: nigdy nie mów nigdy ;-)
UsuńDziękuję Aniu, miłego dnia:)
ooooo faktycznie rozświetla
OdpowiedzUsuńMi też takie świecące maseczki nie przypadaja do gustu:)Szybkiego powrotu do zdrowia życzę:)*
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńmialam ja ale świecenie nie przypadło mi do gustu
OdpowiedzUsuńJa zimową porą zaczynam mieć problemy z nerkami :( to też konkretny ból. współczuję Ci :(
OdpowiedzUsuńzdrowiej i wracaj do nas :*
Oj, nie miałam takich problemów, choć było podejrzenie nerek. Dzięki Aniu
UsuńOjej, nigdy bym nie pomyślała, że zostawi tak wyraźne drobinki. W takim razie się nie skuszę :/
OdpowiedzUsuńcudowny blog *.*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie! mam nowego bloga: www.secret-kate.blogspot.com
obserwujemy? ;>
Pierwszy raz widzę tę maskę. Złote drobinki na twarzy rzeczywiście nie wyglądałyby ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńoch, lecz te swoje korzonki szybciutko! :)
OdpowiedzUsuńLeczę... szybciutko się nie da...
Usuńta święcąca maseczka mi się kojarzy chyba już ją miałam :D
OdpowiedzUsuńchociaż nie nie miałam....pewnie by oto inne świecidełko ;D
Oj korzonki Ty moja biedna!!
Już Ci współczuję.
Dziękuję Magdalena, buziaki
Usuńmnie też nie spasowała.. szczypała i to złoto na twarzy na nie!:/
OdpowiedzUsuńNie widziałam tej maseczki, ale na pewno się na nią nie skuszę. Nie lubię takie "złotego" efektu :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję tych korzonek, niestety wiem co to za ból :(
Też to znasz:( masakra! Dzięki
Usuńohohooo o takiej to jeszcze nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę kochana! :*
Dziękuję:)
UsuńNominowałam Cię do Liebster Award, będzie mi miło, jeśli odpowiesz na pytania ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kocia:)
UsuńOj biedactwo, kochana zażywaj magnezu dużo na prawdę Ci się poprawi oczywiście nie od razu.
OdpowiedzUsuńSama nazwa koktajlowa mi się podoba brzmi super!
Pozdrawiam Maya :*
Pozdrawiam:-)))
UsuńWyrazy szczerego współczucia, sama jeszcze nie siadam :(, ale mam nadzieję, że już będzie tylko lepiej - u Ciebie też!
OdpowiedzUsuńO kurczę, to nas wzięło... trzeba się oszczędzać...
UsuńWspółczuję! Zdrowiej szybko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Una:)
Usuńdrobinki mi się podobają:D lubię takie delikatne migotanie;D ps zdrowia!
OdpowiedzUsuńo widzę że konkurs robisz:D to już się zgłaszam w poprzedniej noci:D
OdpowiedzUsuń:-))) cieszę się:-)))
Usuńbędę wiedziała, czego nie używać. już na Twojej ręce wygląda nieciekawie z tymi wszystkimi drobinkami, a co dopiero na twarzy...
OdpowiedzUsuńw ogóle jakiś czas temu próbowałam maseczkę intensywnie nawilżającą (AA) i bardzo przypadła mi do gustu - dorwałam przy kasie w biedronce :) możesz wypróbować, mnie kosztowała całe 2 zł ;p
A ta z AA nie była przypadkiem z malinkami na opakowaniu? Bo dla mnie nie bardzo! Zapchała mnie i nie poczyniła nic dobrego.
UsuńTej maseczki z Perfecty jeszcze nie miałam, ale już np z gruszkowej byłam bardzo zadowolona! Szkoda, że teraz nigdzie nie mogę jej znaleźć...
OdpowiedzUsuńA ja ją mam, czeka cierpliwie na swoją kolej, ale po Twoim opisie, to chyba jeszcze trochę poczeka;P
OdpowiedzUsuńlubię, jak maseczka przynajmniej przez dwa, trzy dni daje jakiś wyczuwalny efekt, a te złote drobinki, masz rację , bez sensu :)
OdpowiedzUsuńcałuski
Ja też jakoś nie przepadam za wszelkiego typu brokatami w maseczkach i np. w balsamach :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, jednak chyba nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMasz śliczny nagłówek! :) Poza tym przyjemny blog - o kosmetykach, a więc się przyda! Dodałam :3
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie używam maseczek:)
OdpowiedzUsuńlubie maseczki tej firmy:)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo lubimy całą markę DAX!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tej maski, ale raczej podziękuje :)
OdpowiedzUsuńnazwa kojarzy mi się z imprezą, życzę zdrówka i powrotu do formy, mojemu M. gdy go chwyciło, lekarz kazał spać na desce 8)
OdpowiedzUsuńmaseczki takiej nigdy nie stosowałam :) życzę szybkiego powrotu do zdrowia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam maseczek z Perfecty, choć zawsze mnie kuszą w Naturze :D
OdpowiedzUsuńTrochę dziwna ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybo wrócisz do zdrowia :*
Nie jestem przekonana co do tego kosmetyku. ;)
OdpowiedzUsuńProdukty "saszetkowe" z Daxa jak dla mnie rewelacja, bardzo lubię peeling gruboziarnisty. Tej maseczki nie miałam okazji wypróbować może ze względu na to, że jestem posiadaczka tłustej cery :) jednak zimą przydaje się dawka rozświetlenia gdyż cera zazwyczaj jest bardziej poszarzała. Ciekawa recenzja, co do drobinek dziwna sprawa nie wiem jak wyglądają po nałożeniu podkładu. p.s. dziękuję za odwiedziny, obserwuje i zapraszam częsciej :)oczywiscie życzę powrotu do zdrowia, rownież zmagam się z chorobą co utrudnia blogowanie...
OdpowiedzUsuńJakoś nie zachwycił mnie ten produkt... Chociaż byłam go bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńZ Dax lubię maseczkę drożdżową, fajnie oczyszcza.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, korzonki to jedna z najboleśniejszych przypadłości.
Zdrowiej jak najszybciej;) Twarz w brokacie jakoś mnie nie przekonuję;D
OdpowiedzUsuńbardzo współczuje bólu korzonków ....wiem jak to jest ....
OdpowiedzUsuńwracaj szybko do zdrowia
Dużo zdrówka Kochana ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka :) A tej maseczki koktajlowej nie miałam :)
OdpowiedzUsuń