12 lipca 2019

COMFORT+ BIELENDA

Comfort + od Bielendy. Skarpety eksfoliujące. Złuszczający zabieg do stóp. Przyznam, że potrzebowałam czegoś takiego. Kupiłam go w Rossmannie. Zaraz zabrałam się do sprawdzenia, aby ocenić działanie. Czy jest się czym pochwalić? Czy to tylko marketingowe działanie ze strony producenta? W końcu, czy Bielenda oferuje coś nam do stóp wartościowego? Czy to tylko pic na wodę?
Dużo pytań, sporo też wątpliwości było przed zastosowaniem. Ja mam niefajne wspomnienia z tego typu specyfikami, ale uznałam, że warto dać szansę Bielendzie. Dokładnie skarpetom 😆. Koszt około 10 złotych. 
Opakowanie bardzo dobrze wygląda. Pudełeczko w ładnych kolorach z dwoma saszetkami. Tylko skarpet brak! 👎 
 
 No właśnie. Są saszetki z płynem gotowe do zabiegu. Ja też gotowa, ale w opakowaniu nie było foliowych skarpet. No cóż, ja to już tak mam czasem, że jak coś kupię, to czegoś brakuje. Hmmm. 
Coś sobie na szybko wykombinowałam, aby jednak zabieg się odbył, bo bardzo tego potrzebowałam. Czy byłam zadowolona? 
Płyn przeźroczysty, o neutralnym zapachu. Miał rzadką konsystencję. Dobrze się aplikowało w zastępcze skarpety. (Zawsze coś się znajdzie u mnie w zapasach). 
Trzymałam godzinkę, bo chciałam sprawdzić, jak intensywna jest ta substancja. Czułam ochłodzenie stóp. Nic nie uczuliło, nie podrażniło. Pewnie jeszcze je wypróbuję, ale przez 90 minut na spokojnie.
Lubię Bielendę, zawsze chętnie sięgam po kosmetyki tej firmy. 
Bardzo dobrze się sprawdził, choć gdybym dłużej aplikowała byłby lepszy efekt. I tego kiedyś spróbuję. Genialny produkt, zmiękcza, wygładza, poprawia wygląd stóp. Naprawdę warto wypróbować.  

24 komentarzy

  1. Ciekawa jestem jakby się sprawdziły u mnie te skarpety :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapewne wypróbuję te skarpetki, o ładne stopy trzeba zadbać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nigdy mi niczego nie brakowało w opakowaniu xD dobrze, że sobie inaczej poradziłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. na moje stópki chętnie bym to cudo zapodała;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie wkurza w tych skarpetkach, że na efekt trzeba tyle czekać:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Bielendy mam nawilżające, ciekawe jak się sprawdzą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdziwiłam się, że nie było tych skarpet. Powinni chociaż napisać ze trzeba je dokupić...

    OdpowiedzUsuń
  8. Oo..mam jeszcze czas przed urlopem, na taki skarpetkowy zabieg.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tych konkretnych akurat nie miałam ale świetnie, że się sprawdziły:**

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja takich skarpet złuszczających użyłam raz i więcej nie chcę :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam okazji używać, ale za to użyłam skarpetki holika holika i tutaj złuszczanie jest na wysokim poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  12. what an amazing post. Do you like to follow each other?

    https://bubasworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Tych jeszcze nie miałam, ale lubię podobne skarpetki próbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie akurat skarpetki złuszczające nie kuszą zbytnio :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba kiedyś je miałam I szału nie było.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tych nie miałam, ale miałam z Delia i były genialne :)
    Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy7/15/2019

    Raz w życiu użyłam takich złuszczających skarpet i nie zapomnę nigdy tego dziwnego uczucia gilgotania / swędzenia. Miałam ochotę zerwać z siebie te skarpety po kilku minutach :D

    Marta (beautyness.pl)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie lubię takich skarpet, wolę maseczki na stopy i kremy, niż takie złuszczanie, dłuzej mi potem po nich schodzi skóra niż jest efekt wygładzenia.

    OdpowiedzUsuń
  19. jak to możliwe, że nie miałaś tam skarpetek ;o? ja miałam ten sam zestaw i w środku oddzielnie były skarpetki jeśli dobrze pamiętam, bo normalnie szok ;D jak to robić bez haha
    chociaż ostatnio poczytałam sporo i niby ta kuracja złuszczająca dla stóp wcale nie jest tak dobra, jak się wszytskim wydaje

    OdpowiedzUsuń
  20. miałam je kiedyś i bardzo się z nimi polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Trochę przeżyłam szok czytając ten wpis. Rozumiem jednak, że po prostu to konkretne opakowanie było niekompletne, a normalnie skarpety są w zestawie ;) Ja używałam podobnego rozwiązania, ale w celu regeneracji dłoni - efekt mnie zadowolił więc może spróbuję też opcji na stopy - zwłaszcza, że sezon wakacyjny w pełni i jakoś trzeba zadbać także o wygląd stópek :)

    OdpowiedzUsuń