5 lipca 2019

FANTASY MASK

" Ciepłą wełnę ma na grzbiecie, co za zwierzę, może wiecie?" Fantasy Mask od Be Beauty Care. "Czarna owca". Maska z nadrukiem na tkaninie nawilżająca. To moja pierwsza taka maseczka. A że jest nawilżająca sięgnęłam szybko. Czy warto było? 
CZARNA OWCA -nawilżenie. Ekstrakt z zielonej algi Wakame, roślinny Hydrokompleks. Przeznaczona do każdego rodzaju cery, zwłaszcza przesuszonej ze skłonnością do podrażnień. 
Maska wyprodukowana przez Marion. 
"Przeobraź się galopującą, pełną wigoru owcę 🐑 razem z Fantasy Mask! Bogata w składniki aktywne formuła maski zapobiega przesuszeniu naskórka oraz usuwa oznaki zmęczenia." (Z tym opisem galopującej owcy to polecieli, ja wcale nie zamierzałam się przeobrażać 😑, chciałam nawilżenia). 
Maseczkę nakładamy oczywiście na oczyszczoną i osuszoną twarz. Tkanina powinna się dopasować do jej kształtu. 15 minut i już. Nadmiar esencji należy wklepać w skórę twarzy, szyi i dekoltu. Maseczka dostępna w Biedronce za około 5 złotych. Są różne warianty. Mam jeszcze w zapasie "Lisek Chytrusek" oraz "Sówka Łamigłówka". Te z kolei mają inne zastosowanie. 
Po odpakowaniu mocno zapach był wyczuwalny. Zapach kwiatowy. Bardzo przyjemny. Pierwszy raz używałam maski z nadrukiem, dlatego dokładnie sprawdzałam, czy jest różnica czy to prawa, czy lewa strony tkaniny. Okazało się, że obojętne. Nadruk jest z obu stron. 
Szybko ją nałożyłam, a pozostałą substancję w kolorze przeźroczystym wmasowałam w szyję. Niestety lepiła się bardzo. Pomyślałam, że to tymczasowe. Maska delikatnie zsuwała się w trakcie aplikacji. Niezbyt przyjemnie się ją stosowało. 
Po zdjęciu maski poczekałam jakiś czas, ale moja skóra lepiła się i bardzo mi to przeszkadzało. Musiałam zmyć zimną wodą. Lepienie ustąpiło i poczułam ulgę. Nawilżenia nie było. 
Myślę, że to bubel jak Selfie. Nawymyślana formuła, która jednak nic nie daje dla skóry. W sumie po co mi śmieszny nadruk, skoro nie ma efektów? 
Nie zniknęły oznaki zmęczenia, nie było nawilżenia, nic z obiecanek producenta się nie sprawdziło. Szkoda. No szkoda. 
Fantasy Mask? 
 Czy "przeobraziłam się w galopującą pełną wigoru owcę"? 🐑🐑🐑 Nieee! 

20 komentarzy

  1. Niewiele kosztowała i niewiele dała.Opis zachęcający i co z tego? Bywa i tak.Pozdrawiam Cię Kasiu! Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iza, wzajemnie miłego weekendu.

      Usuń
  2. Szkoda, że tak to się skończyło :P W sumie chyba jeszcze nigdy nie używałam "zwierzakowej" maseczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opakowanie śmieszne, szkoda że bubel

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że okazała się bublem :( Czyli dobrze, że się na nią nie skusiłam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda,że się nie sprawdziła. Latem uwielbiam stosować tego typu maski

    OdpowiedzUsuń
  6. śmieszna jest ta maska ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. haha jaka słodka z Ciebie owieczka:D

    OdpowiedzUsuń
  8. O widzisz..pojawił mi się do przeczytania Twój post z maską..szkoda, że się nie spisała, ale zmotywowałaś mnie do sięgnięcia do mojego maseczkowego koszyczka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. look funny, but I think a great product

    OdpowiedzUsuń
  10. Another great post from you! have a nice day

    Jadieegosh

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj szkoda że się lepi i nie działa, ale za to fajnie w niej wyglądasz :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie planuję jej testować:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety nie brzmi to zachęcająco, ale cóż, czasem trafi się na taki właśnie kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  14. Urocze opakowanie 😀
    Nie powiem-kusi nieco ,ale dobrze że napisałaś że to bubel - zaoszczedze kase 😀
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  15. Such a cute packaging!
    Kisses, Paola.

    Expressyourself

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że fajny wygląd nie idzie w parze z działaniem :(

    OdpowiedzUsuń
  17. mam chyba wszystkie wersje tych maseczek, muszę przekonać jak u mnie się spiszą.

    OdpowiedzUsuń