Opakowanie jest plastikowe, lekkie, typowe dla dezodorantów w kulce. Ładnie się prezentuje, tak też naturalnie. Opakowanie jest wygodne w użyciu. Wygląda estetycznie. Dezodorant pachnie lekko ziołowo, lawendowo- całkiem przyjemnie i świeżo. "Pachnąca świeżość" to dobre określenie w tym przypadku.
Po aplikacji skóra się chwilę klei. Nie jest jednak bardzo kłopotliwe, ponieważ to mała chwila i skóra szybko wysycha. Duży plus za nieplamienie ubrań; jest przezroczysty i nie pozostawia śladów. Nie podrażnia skóry, nawet użyty po depilacji.
Jeśli chodzi o ochronę to średnio z tym. Warto zwrócić uwagę, że jest to dezodorant, nie antyperspirant. Kulka łatwo się obraca i jest to bardzo wygodne. Skoro o tej porze roku średnio mi się sprawdził to raczej nie będzie dobry na lato. Miałyście okazję go poznać? Jeśli tak, jak sprawdził się u Was?
4 komentarzy
Ważne że nie brudzi ubrań.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go jeszcze poznać ;d
OdpowiedzUsuńLubię wegańskie kosmetyki, ale dezodorantu jeszcze nie miałam, chyba właśnie z obawy przed słabą skutecznością:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś z ciekawości się skuszę :)
OdpowiedzUsuń