Tym razem na moim blogu recenzja peelingu do twarzy Acid Booster Bielenda. Jak kwasy AHA sprawdziły się w tym kosmetyku na mojej cerze? O tym w dalszej części mojej notki. Zapraszam.
Peeling Bielenda zapakowany jest w kartonik; to plastikowa buteleczka z pompką, która niezawodnie działa od początku do końca. Opakowanie jest estetyczne, minimalne, nie rzucające się w oczy. Ten peeling ma 50ml i kosztuje około 30 złotych. Mogłam go wypróbować dzięki PureBeauty.pl.
Składniki widoczne na zdjęciu powyżej.
Peeling jest przezroczysty, ma żelową konsystencję, jest bardzo łatwy w aplikacji dzięki pompce. A jednocześnie przez to wydajny. Nie podrażnił, nie wywołał alergii u mnie. Za to generalnie rozświetlił poprzez oczyszczenie moją skórę. To niesamowite, że ten peeling miał tak ogromny wpływ na kondycję mojej skóry. Dobrze ją złuszczył, odświeżył i zregenerował.
Przygotował na pielęgnację innymi kosmetykami.
Jak dla mnie jest bez zapachu. Nic nie wyczuwałam. Nie wysusza skóry.
Uważam, że taka pielęgnacja jest mega profesjonalna, jeśli chodzi o domowe warunki. To kosmetyk godny polecenia, jeśli ktoś szuka czegoś takiego i chce oczyścić swoją skórę w domowym zaciszu sam. A jednocześnie sprawdzi, że nie ma uczulenia na składniki. To trzeba działać. Świetna sprawa, peeling jest mega profesjonalny, a możemy samodzielnie go zrobić. Skóra będzie jak po wizycie u kosmetyczki. Coś pięknego! Polecam.
4 komentarzy
Uwielbiam kosmetyki Bielendy, ale z tej profesjonalnej linii akurat mało ich znam. Będę musiała wypróbować ten peeling :)
OdpowiedzUsuńUżywam i jest w porządku 😀
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej przekonuje się do tej marki więc będę mieć na uwadze ten produkt 😁
OdpowiedzUsuńSo glad this worked well for you and is recommended! I hope you have a great weekend <3
OdpowiedzUsuńthe creation of beauty is art.