Informacje na opakowaniu:
Wspaniałe rezultaty:
- Skóra oczyszczona i odświeżona
- Bardziej jędrna i elastyczna
- Przyjemnie pachnąca.
Sposób użycia: niewielką ilość peelingu nanieść na zwilżoną skórę i kolistymi ruchami intensywnie wmasować w wybrane partie ciała, a następnie spłukać. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
100ml/około 5zł
Skład:Aqua, Polyethylene, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Acrylates / C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Lecithin, Caffeine, Ruscus Aculeatus Extract, Tea-Hydroiodide, Propylene Glycol, Herera Helix Extract, Carnitine, Escin, Tripeptide-1, Hondrus Crispus Extract, Xanthan Gum, Triethanolamine, Polyquaternium-7, Disodium EDTA, Butylene Glycol, Zingiber Officinale Extract, Parfum, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Synthetic Wax, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI:47005, CI:16255, CI:77499.
Moja opinia:
Zapach jest urzekający, pod warunkiem, że lubimy imbir. Ja bardzo, dlatego ten peeling mi przypasował już na samym początku. Jest gruboziarnisty, dobrze się rozmasowuje na skórze, ściera świetnie. Nie jest dla mnie za ostry, ale delikatnym absolutnie nazwać go nie można. Tak pomiędzy...;)
Oczyszcza skórę, pozostawia ją pachnącą, gładką, bardziej elastyczną.
Opakowanie: zgrabna buteleczka, dokładnie widać ile pozostało jeszcze specyfiku. Niestety źle się wydobywa z niej resztki. Nie można postawić odwrotnie, bowiem zatyczka jest lekko zaokrąglona i buteleczka się wywraca. Małe ekonomiczne opakowanie - idealne do spakowania na wyjazd.
Pozostaje wypróbować inne...
******
Dopiero dzisiaj piszę w Nowym Roku. Dziękuję Wam za życzenia!:)
Zdrowie niestety mi nie dopisuje... tak więc pojawiam się i znikam... mam zapalenie krtani oraz ostre zapalenie oskrzeli. Muszę wyleżeć. Jednak poczytam troszkę u Was, bo bardzo mi tęskno....
Udanego weekendu Wam życzę, zdrowia przede wszystkim.
56 komentarzy
kiedys bardzo często uzywałam peelingi z tej serii ;
OdpowiedzUsuńnie wiem, jak mogę dostać się na Twojego bloga...
Usuńmiałam truskawkowy mmm lubię ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tej wersji peelingu z Joanny jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńMiałam peeling z tej serii, tyle że truskawkowy ;)
OdpowiedzUsuńMinie też niestety dopadło choróbsko:/
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę:*
ojej! To trzymaj się dzielnie!
Usuńmy też tęskniliśmy!
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi z Joanny :) pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuńwarto wiedzieć i poznać to pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńPeelingi z tej serii znam i bardzo lubię.
Szybkiego powrotu do zdrowka!
Peelingi Joanny bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńNie tylko piling imbirowy, ale teraz przede wszystkim dużo herbaty z imbirem :)). Szybkiego powrotu do zdrowia! :))
OdpowiedzUsuńA wiesz, że piję spore ilości. Dwie noce nie spałam, bo gorączka nie schodziła. Piłam nocą herbatę z imbirem i miodem, udawało się zejść do stanu podgorączkowego. Oglądałam tvn24 i piłam kubek za kubkiem.
UsuńTeraz niestety muszę się faszerować antybiotykami. Liczę, że w końcu nockę prześpię łagodnie i bez spacerowania.
Zdrówka życzę :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te peelingi - za każdym razem kupuję inny zapach i za każdym razem jestem zachwycona; tego z imbirem jeszcze nie miałam
Witaj <3
OdpowiedzUsuńJa osobiście uwielbiam kosmetyki z Joanny, a te peelingi są naprawdę świetne, obecnie posiadam kiwi - uwielbiam ten zapach *_*. Słyszałam także, że Joanna nie ma za to dobrych farb, no ale cóż... najlepsze są te peelingi i niech tak zostanie <3 Dodaję do obserwowanych bo blog mi się spodobał, będę zaglądać *_*
Współczuje obecnego stanu zdrowia, zapalenie krtani to straszne utrapienie, miałam je również niestety.
Zdrowia życzę i pozdrawiam ! :*
kurczę, wszyscy chwalą te peelingi, a ja jeszcze nie miałam ani jednego :D
OdpowiedzUsuńchyba trzeba to zmienić, tylko co z moim postanowieniem o oszczędzaniu, hmmm ;)
Uwielbiam zapach i smak imbiru!
OdpowiedzUsuńTe peelingi z Joanny znam i sama kiedyś używałam. Jestem z nich zadowolona :)
Zdrowiej szybko! Również życzę miłego weekendu!
Zapach jest świetny, ale ta forma...
OdpowiedzUsuńLubię te peelingi
OdpowiedzUsuńKosmetyki Ziaja i Joanna nie mają sobie rownych.
OdpowiedzUsuńPróbowałam kiedyś peelingu kawowego z tej serii i był bardzo fajny. Zdecydowanie muszę spróbować imbiru:D
OdpowiedzUsuńMam taki sam o zapachu truskawki mmm jest cuudowny :)
OdpowiedzUsuńZdrówka. Imbirowy jakoś do mnie nie przemawia, wolę owocowe.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia kochana! Ja miałam ten peeling w wersji jagodowej- cudo !:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam imbir pod każda postacią :) pora więc sięgnąć po kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńkuruj się i szybko wracaj do zdrowia :***
oesu..chcę go!
OdpowiedzUsuńTeraz mam porzeczkowy i jest fajny..
miałam kawowy, był świetny, tylko dlaczego to jest takie małe...:(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te peelingi <3
OdpowiedzUsuńJa jakoś specjalnie za peelingami nie przepadam,ale kosmetyki z JOANNY lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi Joany ale tego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńZdrowiej Kochana:) ja też nie domagam ale na pewno lepiej niż u CIebie:( bardzo lubię ten peeling albowiem uwielbiam imbir pod każdą postacią..Marta ma racje ..mogli by trochę popracować nad formą:))
OdpowiedzUsuńKochana, wracaj do zdrowia, mam nadzieję, że nie męczysz się bardzo przy tych oskrzelach bo ja miałam istną męczarnię ;/
OdpowiedzUsuńCo do tego peelingu - uwielbiam wszystkie z Joanny ale zapach imbiru i kawy nie bardzo mi pasował :)
Jestem bardzo ciekawa tego zapachu...:D
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię te peelingi, więc pewnie i ten by mi odpowiadał.:)
A tak coś czułam, że u Ciebie coś się dzieje... nie dajesz znać. Zdrowiej szybciutko:) Dziękuję za recenzję!
OdpowiedzUsuńLubię peelingi z Joanny. tego z imbirem nie miałam, ale jako, że lubię imbir, a cena tego kosmetyku też sprzyja pewnie sobie go kupię jak tylko skończę mój kawowy ;0
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, ale na pewno wypróbuje ^^
OdpowiedzUsuńLubię peelingi joanny, głównie za zapachy, traktowałam je raczej jako żele, bo peelingami były słabymi, ale skoro mówisz, że ten jest faktycznie ok to chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś spróbować ^.^
OdpowiedzUsuńkoniecznie wracaj szybko do zdrowia! :*
OdpowiedzUsuńte peelingi jakoś nie przypadły do gustu, ale imbir bardzo lubię i może to mnie w nim skusi :)
dla mnie był np za ostry:P
OdpowiedzUsuńja nie uzywałam wiec sie nie wypowiem ale recenzja bardzo zachęcając :)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo peelingi Joanny, są genialne, dobrze ścierają, pienią się i fajnie pachną. Ciekawa jestem tego imbirowego, chyba przy najbliższej wizycie w sklepie się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńMam żurawinowy i... go nie lubię. Nic nie ściera, wysusza i jedynie ładnie pachnie. W dodatku urwało się wieczko. Więcej nie kupię. Zresztą moim zdaniem nie ma nic lepszego od peelingu kawowego! Że tak pozwolę sobie zarymować:P
OdpowiedzUsuńLubię imbirowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa miałam zielony o zapachu kiwi (?).
OdpowiedzUsuńI też byłam i jestem w sumie :D zadowolona :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na bloga i na konkurs : )
Pietrucha z pietrucha-testuje.blogspot.com
Cóż...nie lubię pilingów. A Tobie życzę szybkiego powrotu do zdrowia:*
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jego zapachu :)
OdpowiedzUsuńLubię te peelingi z Joanny, szczególnie truskawkowy:)
OdpowiedzUsuńużywam teraz najczęściej kawowego domowej roboty, ale lubię mieć jakiś "na szybko"
Zostałaś nominowana do Liebster Award!
OdpowiedzUsuńhttp://just-rosse.blogspot.com/ :)
Ciekawy ten peeling, lubię peelingi Joanny, a ibirowego jeszcze nie wypróbowałam ;)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrówka Kochana Ci życzę, kuruj się i trzymaj się cieplutko ;*
jestem zakochana w peelingach Joanny, ale tego nie próbowałam.. lecz jak tylko znajdę chętnie to nadrobię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, LL.
dotąd nie zwróciłam uwagi na peelingi Joanny
OdpowiedzUsuńa imbir uwielbiam, i zapach i smak
Kochana, wracaj do zdrówka, wygrzewaj się porządnie w wyrku (w miarę możliwości)
całuski
wąchałam go ostatnio w drogerii- b.trafia w mój gust
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi z ej serii, mają genialne zapachy :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze peelingi jakie miałam okazję poznać :)
OdpowiedzUsuń