19 października 2022

MARION WILD&TROPIC OCZYSZCZANIE

Tym razem mam dla Was recenzję maski Marion Wild&Tropic - oczyszczanie. Z bambusem i kwiatem bananowca. Więcej na ten temat w dalszej części notki. Zapraszam serdecznie. 

Maska na tkaninie Marion Wild&Tropic oczyszczanie. Działa oczyszczająco, odbudowująco i nawilżająco. Ma niepowtarzalny nadruk, przez który możemy się przenieść w tropikalne klimaty. Woda bambusowa oczyszcza i koi. Natomiast ekstrakt z kwiatu bananowca ma zadanie detoksykujące. Maska kosztuje około 6 złotych. Poniżej skład, opis oraz sposób użycia. Samo opakowanie wygląda bardzo przyjemnie. Kolorowa saszetka pięknie się prezentuje. Mnie zaciekawił nadruk, choć zawsze mówię, że to działanie jest najważniejsze. Jednak coś w tym jest, że przyciąga uwagę. Maseczka bardzo ciężko się rozplątuje. Jest mocno nasączona substancją oczyszczającą, ale z początku trudno stwierdzić w jaki sposób ją nałożyć, gdy już się ją rozłoży. Szczerze to dawno tak nie miałam z maską na tkaninie. 
Ma delikatny i naturalny zapach, ale utrzymuje się krótką chwilę. 
Nadruk nie spodobał mi się, ale to kwestia gustu. Jest jak dla mnie mało delikatny, choć może właściwie o to chodziło z tą dzikością. No w każdym razie nie dla mnie. Nic nie poradzę. 
Po nałożeniu maska dobrze się trzyma i na spokojnie można zająć się swoimi obowiązkami, nie koniecznie leżeć, siedzieć. Delikatnie chłodzi skórę, nie szczypie i nie podrażnia w żaden sposób. Po zdjęciu wmasowałam pozostałość substancji, skóra lekko się lepiła, ale to było chwilowe.
Ostateczne działanie maseczki Marion bardzo mi się spodobało. Oczyszczona, miękka i zadbana skóra. Efekt mnie zadowolił. Zauważyłam także rozjaśnienie. 
Gładkość była bardzo widoczna. Myślę, że na spokojnie mogę ją Wam polecić. Maska Marion Wild&Tropic oczyszczanie spełniła moje oczekiwania w kwestii działania. Już ją poznałyście/ Lubicie maski w płachcie, z nadrukiem czy bez?  

19 komentarzy

  1. Original el estampado, pero lo más importante es que funcione y si alguien llama a la puerta cuando la tienes colocada, menudo susto se va a llevar!
    Besos.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie prezentuje się ta maseczka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie miałam nic z Marion :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej maseczki. Szczerze, to wolę maseczki takie nie w płachcie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ma nadruk ta maseczka! :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Wolę bez nadruku, białe wydają mi się bardziej higieniczne... Ostatnio myślę o powrocie do maski w tubce, a jeśli płachty to tylko w pełni biodegradowalne...

    OdpowiedzUsuń
  7. Boa noite Kasia. Obrigado pelas dicas maravilhosas minha querida amiga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadruk nie ma większego znaczenia choć jakbym miała wybierać to wolałabym bez nadruku za to lepsze działanie czy jakiś fajny dodatek w skladzie

    OdpowiedzUsuń
  9. Gracias por la recomendación

    OdpowiedzUsuń
  10. Thank you for your review. Have a good day :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam serdecznie ♡
    Bardzo lubię maseczki do twarzy, również te w płachcie :) W zasadzie bez różnicy jest dla mnie fakt czy ma nadruk, najważniejsze jest działanie :) Świetny wpis, super recenzja. Tej maseczki akurat nie używałam :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  12. Al ładna jest ta maska :o

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie się prezentuje!

    OdpowiedzUsuń
  14. The mask looks very interesting.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hola! gracias por la recomendacion, me parece original con ese estampado, pero lo importante es que funcione bien. Besos

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubie wyprobowywac rozne rodzaje maseczki. Przewaznie produkty ,ktore widze na blogach ciezko jest dostac, chyba ze moge je zamowic przez internet. W przeciwnym razie robie sobie liste i raz na jakis czas prosze mame ,zeby wyslala mi paczke z Polski :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń