Niedawno pisałam Wam, że używałam ostatnio różnych preparatów do pielęgnacji włosów. Latem, a właściwie w sierpniu mało wstawiałam postów. Dlatego wiele recenzji pojawi się tak zwanych zaległych. Stosowałam przeróżne kosmetyki, robiłam zdjęcia, krótkie notatki, aby w najbliższym czasie pisać gotowe recenzje.
Przedstawiam Wam (jeśli jeszcze nie znacie) Jedwab z witaminą A Bioelixire.
Opis i składniki na zdjęciu powyżej, więc nie będę tego już pisać.
Serum ma 20 ml i kosztuje około 5 złotych.
Jedwab zapakowany jest w tekturowe pudełeczko. Takie białe, z wyraźnymi napisami. Ładnie, bardzo estetycznie się prezentuje. W środku mamy plastikową buteleczkę z nakrętką. Z początku myślałam, że to szklana butelka - takie wrażenie sprawiała. Jak widzicie na zdjęciu nie ma żadnego dozownika, co jest niekomfortowe w użyciu. Chcąc nalać troszkę serum można wylać zwyczajnie więcej. To minus jak dla mnie. Konsystencja oleista, przeźroczysta, niezbyt gęsta.
Zapach niezbyt mi się spodobał, ale aż tak źle nie było, żebym mogła napisać, że bardzo nieprzyjemny. Po prostu innym się może podobać, a mi nie. Sama świadomość, że serum zawiera witaminę A sprawiała, że lubiłam sięgać po niego. Stosowałam na same końce włosów.
Efekt nie był jakiś piorunujący, ale lekka poprawa suchych końcówek była. Produkt jest wydajny, wystarcza na wiele aplikacji po umyciu włosów. Szału nie było, ale źle też nie. Nie tłuści włosów, ale je nawilża i wygładza. Jakoś jednak nie przekonał mnie na tyle, abym kupiła go ponownie. Może ze względu właśnie na ten zapach, a może z powodu braku dozownika? Sama nie wiem. Nie przypasowało mi i już.
A Wy znacie/lubicie to serum?
16 komentarzy
Tego serum nie znam, ale moje włosy dobrze reagują na produkty z jedwabiem.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale raczej bym go nie kupiła, skład nie jest ciekawy.
OdpowiedzUsuńNie używam szczerze mówiąc nic na końcówki - nakładam maskę i na tym koniec, końce ścinam regularnie. Jakoś zawsze mam wrażenie, że te sera na końcówki obciążają mi włosy :/
OdpowiedzUsuńThanks for your sharing 😊
OdpowiedzUsuńNie używam nic na końcówki, tylko odżywka na włosy i olejek do skóry głowy. Produktu nie znam i nie wiem, czy bym po niego sięgnęła.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takiego serum i raczej je sobie odpuszczę, skoro nie jest oszałamiające. :(
OdpowiedzUsuńkiedyś byłam zapaloną włosomaniaczką, ale jakoś mi przeszło, chociaż powinnam do tego wrócić, bo włosy potrzebują odżywienia ;)
OdpowiedzUsuńTego serum jeszcze nie znam. Kiedyś często stosowałam takie serum to końcówki ale dawno już nic takiego nie miałam
OdpowiedzUsuńNie znam tego serum-szkoda że zapach nie przypadł Ci do gustu...
OdpowiedzUsuńJa używam na końcówki jedwab z Chi
Pozdrawiam
Nigdy nie używałam takiego serum do włosów, ale może przy okazji spróbuję, czy poradzi sobie z moimi puszącymi się włosami :)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam i to wszystkich chyba tej marki, ale później zaczęłam testować inne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńMam ten jedwab i bardzo jestem z niego zadowolona, bo odżywia końcówki i tłuści ich. Mi się podoba jego zapach 😊
OdpowiedzUsuńZnam to serum, ale wolę inne sera tego producenta.
OdpowiedzUsuńTo jest dość dobre, ale nie zachwyca aż tak bardzo.
Serdecznie pozdrawiam :)
ojej dawno nie używałam jedwabiu muszę sobie koniecznie kupić na dniach ;)
OdpowiedzUsuńWolę jak "jest szał"
OdpowiedzUsuńI need some "help" for my hair too ❤
OdpowiedzUsuńBlog de la Licorne * Instagram * We♥It