Przedstawiam Wam dzisiaj krem przeciwzmarszczkowy Bielenda z serii Red Ginseng. Przeznaczony jest na dzień i na noc dla osób 40+. "Siła azjatyckiej pielęgnacji". Zapraszam serdecznie do dalszej części wpisu.
Opakowanie wygląda bardzo estetycznie, pudełeczko było ofoliowane. Jest to szklany słoiczek z plastikową zakrętką. Oczywiście jest zabezpieczony sreberkiem. Piękne wiosenne kolory, które przyciągają uwagę.
Krem ma 50ml i kosztuje 23 złote. Poniżej na zdjęciach opis, skład.
Krem ma lekką konsystencję, jest koloru delikatnego różu. Pachnie kwiatowo, bardzo ładnie. Od razu zaznaczę, że nie uczulił mnie, nie podrażnił, nie odczułam negatywnych skutków jego stosowania.
Generalnie na dzień jest idealny, na noc troszkę gorzej. Bo wtedy jest zwyczajnie za słaby. Na dzień - idealny jako baza pod makijaż. Świetnie się wchłania, nie zapycha, wygładza skórę, nawilża dość dostatecznie.
Na noc niestety nie ma mocnego nawilżenia. A szkoda. Bo zapach jest tak miły, że mógłby mi towarzyszyć wieczorem. Moja skóra jest wymagająca.
Codziennie robię makijaż, raz delikatniejszy, raz mocniejszy, ale jednak.
Po dokładnym oczyszczeniu na koniec dnia potrzebuję potężnej dawki nawilżenia. A w tym przypadku tego nie dostaję. I czegoś właśnie mi brakuje w kremie Red Ginseng Bielendy.
W opisie jest informacja, że jest to krem na dzień i na noc. No nie zgadzam się z tym. Jak dla mnie na dzień jak najbardziej. Jestem za! Ale na noc nie bardzo. Nie w moim przypadku.
Ten krem od Bielendy jest bardzo delikatny, przywraca ładny koloryt skórze. Rankiem daje wielką ulgę. Zmarszczki są zdecydowanie mniej widoczne, a skóra skutecznie nawilżona na cały dzień.
Śmiało stwierdzę, że krem jest w porządku, ale jako krem właśnie na dzień, jako baza pod makijaż może być spokojnie. W tym przypadku sprawdził się doskonale. Ogólnie bardzo lubię Bielendę i troszkę się zawiodłam tym razem.
A Wy co ostatnio miałyście z Bielendy?
13 komentarzy
Fajny ten krem, chętnie wypróbuję, szczególnie na dzień pod makijaż :)
OdpowiedzUsuńNazwa firmy jak najbardziej mi znana, ale dawno nic od niej nie używałam. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńZ Bielendy miałam już sporo kosmetyków, bo bardzo lubię tę markę :) Fajny wydaje się ten krem, skusiłabym się na niego gdyby był 20+ :)
OdpowiedzUsuńLubię używać kremy w dzień, więc ten produkt powinien się u mnie sprawdzić :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jego konsystencja :D Pozdrawiam!
It seems very interesting for my skin, thanks for the suggestion dear
OdpowiedzUsuńJa ostatnio z Bielendy miałam krem cytrusowy, nawilżający - był świetny! ;) Ten kosmetyk jeszcze nie jest dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńRzadko który krem jest dla mnie na tyle uniwersalny, że daje radę rano i wieczorem. W końcu i tu, i tu skóra ma inne potrzeby.
OdpowiedzUsuńSwój ulubiony krem juz mam,ale inne produkty z Bielendy, które polecałaś będę testować
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu delikatne kremy na dzień.
OdpowiedzUsuńMnie kusi ta seria jagodowa ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie ten krem,żeby wypróbować( tyle,że liczba przed plusem inna) Dziękuję Kasiu za recenzję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Uwielbiam ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie, tak jakoś się złożyło, że dawno nie używałam kosmetyków Bielenda ;)
OdpowiedzUsuń