Mulled Wine Traditional - The Magic Experience - LOYD - Grzaniec Zbójnicki na ogniu. Tak, rozgrzewający napój zimowy dzisiaj na moim blogu. Zapraszam serdecznie na dalszą część mojej notki.
Składniki: preparat suszu owocowego 54,8 % (jabłko, aronia, skórka słodkiej pomarańczy, dzika róża, substancje słodzące: aspartam, cyklaminian sodu, sacharynian sodu), herbatka aromatyzowana 45,2 % (kwiat hibiskusa, goździki, cynamon, aromaty, korzeń lukrecji, regulator kwasowości - kwas jabłkowy, imbir). Zawiera lukrecję - chorzy na nadciśnienie powinni unikać nadmiernego spożycia.W tym magicznym kartonowym pudełeczku kryje się 10 saszetek grzańca tradycyjnego - zbójnickiego. Wiem, że to brzmi nieźle, zimowo, herbatkowo. Ogólnie fajnie na zimowe wieczory. Można się skusić. I ja to zrobiłam.
Po zaparzeniu czuję idealnie zapach hibiskusa i imbiru. Ja nie słodzę tego typu naparu, bo uważam, że ma swoją słodycz w sobie i nie potrzebuję już nawet miodu dodawać. Jest taki piękny aromat, zapach i smak, że rozgrzewa sam w sobie. Bardzo dobrze działa dodając ciepła w te dni.
Robiąc takiego grzańca Loyd od razu poprawia się humor, włącza mi bardziej świąteczny klimat. No ja tak zdecydowanie mam. Jeszcze pijąc takiego grzańca tydzień temu patrząc za okno, gdzie hulał śnieg od razu było bardzo zimowo. Teraz śniegu nie ma, ale grzaniec mi towarzyszy.
A Wy znacie już Loyd grzańca? Co sprawia Wam przyjemność w zimowe wieczory? Pozdrawiam serdecznie :).
4 komentarzy
Nie znałam tego produktu, ale chętnie bym spróbowała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wieki nie piłam.
OdpowiedzUsuńpiłam ale dla mnie taki sobie;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za grzańcami...
OdpowiedzUsuń