Dzisiaj maseczka Gorilla Love. Nawilżająca maska na tkaninie. Face Sheet Mask. Maseczka z sokiem z ogórka. Przeznaczona dla każdego rodzaju skóry. Jak się sprawdziła? O tym poniżej. Zapraszam serdecznie na wpis.
Maseczkę kupiłam w Action za około 6 złotych. Jest to nawilżająca maseczka w płachcie z wyciągiem z zielonego ogórka. Należy ją nałożyć na oczyszczoną i suchą twarz, trzymać około 15-20 minut.
Polepsza elastyczność skóry i pozytywnie wpływa na jej stan.
Dostarcza porcję nawilżenia.
Skład: Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Trehalose, Carbomer, Allantoin, Methylparben, Xanthan Gum, Butelene Glycol, Cucomis Sativus Juice, Peg / Ppg-17/6 Copolymer, Peg 40Hydrogenated Castor Oil,Sodium Hydroxide, Perfum,Benzyl Benzoate, Linalool.
Maseczka ma śmieszne opakowanie, przynajmniej dla mnie. Napisy po drugiej stornie są tak małe, że nawet w okularach ich nie potrafię wyczytać. No cóż. Musiałam posiłkować się innymi sposobami.
Delikatny zapach maseczki, nic nie podrażnia, nie szczypie od samego początku do końca. Ale w tej masce wystraszyłam parę osób niechcąco. Wiecie, jak to się chce nałożyć taką płachtę myśląc, że nikt nie zobaczy? Akurat wiedziałam, że każdy z domowników jest zajęty swoimi sprawami, a tu taki klops.
Fajnie przylega do twarzy, ma spory zasób esencji nawilżającej, bardzo kojąco działa. Jest przyjemna i sprawia wiele radości podczas zastosowania.
Sam nadruk dla mnie jest śmieszny/straszny, a wiadomo, że liczy się działanie. Okazało się, że warto ją mieć. Polepszył się stan skóry, odżywcza pielęgnacja sprawdziła się u mnie totalnie.
Nawilżenie, elastyczność bardzo dobra. To mi się spodobało. Myślę, że warto spróbować. Ja nie jestem przekonana do płacht z nadrukiem, ale teraz zaczynam się przekonywać. To nic, że wyglądałam strasznie w trakcie jej działania. Ważne jest dla mnie, co dobrego zrobiła dla mojej skóry. A tak się właśnie stało.
Jak u Was? Nadruk jest ważny, czy liczycie tylko na działanie? Ja zawsze patrzyłam tylko na to drugie. Ale jeśli to się świetnie sprawdziło, to nic innego mi nie przeszkadza, a nawet zaczyna mi się podobać.
Sięgacie często po takie maski, czy raczej wolicie zwykłe?
5 komentarzy
Na pierwszym miejscu zawsze stawiam działa. Nadruk nie ma znaczenia.
OdpowiedzUsuńFajnie w niej wyglądasz:) A jak działanie dobre, to już super:)
OdpowiedzUsuńTo taka pielęgnacja na wesoło... super:)
OdpowiedzUsuńThanks for your sharing:)
OdpowiedzUsuńO tej akurat nie słyszałam. Ja używam z Essence i jestem zadowolona 😀
OdpowiedzUsuń